- 2013, Wrzesień2 - 0
- 2013, Sierpień1 - 0
- 2013, Lipiec3 - 0
- 2013, Czerwiec6 - 0
- 2013, Maj2 - 0
- 2012, Wrzesień3 - 0
- 2012, Sierpień1 - 0
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 2
- 2012, Maj7 - 2
- 2012, Kwiecień7 - 9
- 2012, Marzec3 - 4
- 2012, Luty1 - 1
- 2011, Grudzień1 - 0
- 2011, Listopad5 - 5
- 2011, Październik3 - 8
- 2011, Wrzesień14 - 26
- 2011, Sierpień12 - 7
- 2011, Lipiec7 - 0
- 2011, Czerwiec9 - 0
- 2011, Maj9 - 0
- 2011, Kwiecień10 - 0
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty1 - 0
jakubkowalczyk.bikestats.pl
Pilica
Poniedziałek, 9 kwietnia 2012 · dodano: 09.04.2012 | Komentarze 4
150.00 km
05:55 h
25.35 km/h:
Kellys
Kategoria Wpisy ze zdjęciami
Wyjazd trochę po 11.00, ok. 7 stopni, zimowe ubranie, ale niebo bezchmurne. Trochę wietrznie.
Najpierw na plac w Bieńczycach po banany. I tu już pierwsze ciekawe spotkanie. Wspaniały młody człowiek stojący w kolejce zagaił, pytał gdzie jadę, wtedy jeszcze sam nie wiedziałem. Okazało się, że on też jeździ, niestety preferuje eMTiBi(nie mylić z MTB, to tak jak ejpiaj pomylić z API). Początkowo zdezorientowany, myślałem, że jeździ w MTV, musiałem zrobić głupią minę bo rozmówca szybko rozwiał moje wątpliwości dodając: "mooołtajnn". Na koniec pożyczył mi szerokości już w języku polskim.
Początek trasy bardzo typowy. Michałowice, dalej Szlakiem Dłubni do drogi powiatowej między Skałą a Wolbromiem. Tam sarny biegnące przez pole, nie udało się ich uwiecznić z moim refleksem i aparatem.
Przystanek w Wolbromiu przy przejeździe kolejowym i największa atrakcja w tym mieście, czyli przejeżdżający pociąg towarowy. Teraz kierunek Pilica. Jeszcze przed Pilicą nie obyło się bez kolejnych atrakcji. Trzej muszkieterowie z butelką raczej mocnego alkoholu śpiewali "Gdzie się podziały tamte prywatki" tarasując przy okazji pas w stronę Wolbromia. Kierowcy nie byli zachwyceni, szybko utworzył się niewielki "korek".
W Pilicy krótki postój na ugryzienie batona, 2 foty i team radio. Nie ma się co oszukiwać, była 14.00, na 14.30 na obiad jednak nie zdążę... w taki dzień pasuje to zgłosić. Następny cel: Ogrodzieniec. Bez postoju. Później do Olkusza. Tuż przed Olkuszem makabryczny obrazek - rozpruty miś przy drodze. Zapewne wracał z imprezy, ale jego misja nie zakończyła się powodzeniem.
W Olkuszu i w drodze do Skały miejscami trochę śniegu w rowach przy drodze. Mimo niskiej temperatury i święta na zamku w Pieskowej Skale oblężenie. Chwilę późnej podjazd na rynek w Skale. Na tym morderczym podjeździe rowerzysta na górskim rowerze nie dał mi się wyprzedzić. To chyba znak, że wycieczka była trochę za długa(właściwie nie wiadomo na co zwalić).
Najpierw na plac w Bieńczycach po banany. I tu już pierwsze ciekawe spotkanie. Wspaniały młody człowiek stojący w kolejce zagaił, pytał gdzie jadę, wtedy jeszcze sam nie wiedziałem. Okazało się, że on też jeździ, niestety preferuje eMTiBi(nie mylić z MTB, to tak jak ejpiaj pomylić z API). Początkowo zdezorientowany, myślałem, że jeździ w MTV, musiałem zrobić głupią minę bo rozmówca szybko rozwiał moje wątpliwości dodając: "mooołtajnn". Na koniec pożyczył mi szerokości już w języku polskim.
Początek trasy bardzo typowy. Michałowice, dalej Szlakiem Dłubni do drogi powiatowej między Skałą a Wolbromiem. Tam sarny biegnące przez pole, nie udało się ich uwiecznić z moim refleksem i aparatem.
Przystanek w Wolbromiu przy przejeździe kolejowym i największa atrakcja w tym mieście, czyli przejeżdżający pociąg towarowy. Teraz kierunek Pilica. Jeszcze przed Pilicą nie obyło się bez kolejnych atrakcji. Trzej muszkieterowie z butelką raczej mocnego alkoholu śpiewali "Gdzie się podziały tamte prywatki" tarasując przy okazji pas w stronę Wolbromia. Kierowcy nie byli zachwyceni, szybko utworzył się niewielki "korek".
W Pilicy krótki postój na ugryzienie batona, 2 foty i team radio. Nie ma się co oszukiwać, była 14.00, na 14.30 na obiad jednak nie zdążę... w taki dzień pasuje to zgłosić. Następny cel: Ogrodzieniec. Bez postoju. Później do Olkusza. Tuż przed Olkuszem makabryczny obrazek - rozpruty miś przy drodze. Zapewne wracał z imprezy, ale jego misja nie zakończyła się powodzeniem.
W Olkuszu i w drodze do Skały miejscami trochę śniegu w rowach przy drodze. Mimo niskiej temperatury i święta na zamku w Pieskowej Skale oblężenie. Chwilę późnej podjazd na rynek w Skale. Na tym morderczym podjeździe rowerzysta na górskim rowerze nie dał mi się wyprzedzić. To chyba znak, że wycieczka była trochę za długa(właściwie nie wiadomo na co zwalić).
Wolbrom, pociąg towarowy© Jakub
Kot i płot© Jakub
Śląskie. Pozytywna energia Witamy!© Jakub
Kościół przy rynku w Pilicy© Jakub
Pilica, rynek© Jakub
Nigdy nie jeżdżę po alkoholu© Jakub
Michałowice
Wtorek, 3 kwietnia 2012 · dodano: 03.04.2012 | Komentarze 2
27.00 km
00:59 h
27.46 km/h:
Miechów
Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 2
114.00 km
04:38 h
24.60 km/h:
Kellys
Kategoria Wpisy ze zdjęciami
Tym razem nie po imprezie... niestety. Prawie 20 stopni, pierwsza wycieczka w krótkich spodenkach i bez czerwonej sakiewki na ramie. Dość niezdrowa, bo do Miechowa przez Słomniki prawie cały czas siódemką, chociaż ruch nie był zbyt duży. Dalej drogami powiatowymi do Wolbromia i Skały, ze Skały bocznymi do Krakowa. Wersja optymistyczna zawierała jeszcze Olkusz - została odrzucona zanim dojechałem do Wolbromia... ;)
Rynek w Miechowie© Jakub
Droga krajowa nr. 7 (Słomniki - Miechów)© Jakub
Bazylika Grobu Bożego w Miechowie© Jakub
Miechów, ul. Warszawska© Jakub
Laski Dworskie
Sobota, 3 marca 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 2
66.00 km
02:36 h
25.38 km/h:
Kellys
Kategoria Wpisy ze zdjęciami
Wyjazd o 13 rano po imprezie. 7 stopni, ani jednej chmury na niebie i silny wiatr z przodu przez pierwszą połowę wycieczki Szlakiem Dłubni. Mimo znajomości szlaku udało się pobłądzić. Może to i lepiej bo jak się okazało tym błądzeniem skróciłem trasę i nie wracałem po ciemku. Jedyną atrakcją w Laskach Dworskich jest śnieg przy drodze... i dzieci na rowerach, które ścigają się z innymi rowerzystami.
Koniec zimy na kolarce© Jakub
Laski Dworskie© Jakub
Michałowice
Sobota, 25 lutego 2012 · dodano: 25.02.2012 | Komentarze 1
25.00 km
h
km/h:
Wspaniałe rozpoczęcie sezonu. Niechcący zresetowałem cały licznik na początek, debility w nim leży bardziej niż cokolwiek w czymkolwiek. Mało tego, że skasował się całkowity dystans, wprowadzona średnica koła to jeszcze całkowitego dystansu nie da się po resecie ustawić. Kellys kcc-09 - omijać!
Trasa już znana więc wiadomo ile km do wpisania.
Pierwsza wycieczka z pulsometrem, więc chociaż tyle, że było co paczeć na kierownicy...
Poza tym zapomniałem aparatu, więc fotek nie ma i nie będzie.
Trasa już znana więc wiadomo ile km do wpisania.
Pierwsza wycieczka z pulsometrem, więc chociaż tyle, że było co paczeć na kierownicy...
Poza tym zapomniałem aparatu, więc fotek nie ma i nie będzie.
Czechy
Sobota, 10 grudnia 2011 · dodano: 10.12.2011 | Komentarze 0
60.00 km
02:26 h
24.66 km/h:
Kellys
Kategoria Wpisy ze zdjęciami
Wycieczka równie wspaniała jak zdjęcia, udało się nie trafić na żadną atrakcję.
Z nieatrakcji potrącony pies w Słomnikach + kilka niepotrąconych, goniących mnie, goniły słabo co widać po średniej.
Z nieatrakcji potrącony pies w Słomnikach + kilka niepotrąconych, goniących mnie, goniły słabo co widać po średniej.
Czechy, droga powiatowa 775© Jakub
Zastów, linia kolejowa nr 8© Jakub
Michałowice (3 okr.) powrót przez Witkowice
Niedziela, 20 listopada 2011 · dodano: 20.11.2011 | Komentarze 0
57.00 km
02:14 h
25.52 km/h: